środa, 2 maja 2012

transferowe segregatory

Miałam przyjemność wykonać trzy segregatory. Ozdabianie ich było interesujące z kilku względów:  po pierwsze były to trzy różne segregatory (pewnie każdy komu zdarzyło się ozdabiać jakiś przedmiot przyzna, że robienie kilku jednakowych przedmiotów jest po prostu nudne...) a po drugie wykonanie ich zmusiło mnie do sięgnięcia po nową technikę, która daje niemalże nieograniczone możliwości.








Pewnie żadnego jeszcze decoupażysty nie zadowoliło przyklejanie wydruków. Efekty są dalekie od ideału, o czym sama sie przekonałam zaczynając pracę z segregatorami. I tak oto doszłam do owego transferowania. Wydawało mi się ono na początku nieco skomplikowane, ale okazało się, że nie taki diabeł straszny... Praca z transferem okazała sie bardzo przyjemna, druk odbijał się idealnie, kolory były żywe i intensywne, kleiło się łatwo... jednym słowem - cudowny wynalazek :) Aż żałuję, że dopiero teraz po niego sięgnęłam!

Moje segregatory nie są żadnym popisem artystycznych umiejętności, wiem... są takie po prostu biurowe :) chwalę się jednak, że nabyłam nową umiejętność pozwalającą mi zdobić w takie motywy jakie tylko sobie wymyślę! i nieprzekonanych do transferu przekonuję, że jest na prawdę łatwy i przyjemnie się z nim pracuje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz