Już dość dawno zapowiadałam, że pojawią się tematy o szyciu, które wciągnęło mnie na dobre! Jako, że tych rzeczy uszytych od początku do końca samodzielnie i które nie są tylko przeróbkami jest niewiele, więc ani zdjęć, ani postów w zastraszającej ilości nie będzie.. a przynajmniej jeszcze nie teraz, bo kto wie...
Na pierwszy ogień worek - taki po prostu, dla przedszkolaka, miłośnika tematyki kosmicznej. Motyw prosty, kolory intensywne i wesołe, a całość nie zajęła dużo czasu - nawet takiemu zółtodziobowi jak ja :)
I jeszcze zakochane koty - oczywiście nie są wykonane przeze mnie, tylko przez moją mamę :) siedzą sobie i są ozdobą sypialni. I bardzo je lubię - bo są w kropki, w paski i takie zakochane...
Swietnie Wam to wychodzi.. :))
OdpowiedzUsuńNo właśnie! Muszę na stałe wpisać moją Mamę w ten blogowy świat, bo taki talent siedzi w ukryciu!! Tak dłużej być nie może! :)
OdpowiedzUsuń